Tu niech piszą ludzie,którzy żyli w czasie awarii w Polsce i niech opowiedzą jak przeżyli kwiecień 1986

:( miałam wtedy 16 lat pamiętam jak coś dawali do picia a jak rodziły się dzieci to umierały lub były kalekie

Mnie to w tym czasie an świecie nie było ale mój brat i 2 siostry to płyn lugola dostały w przychodni tzn tak mówię starsi moi...;)

Muj brat cioteczny mi powiedział że dostał do picia płyn Lugola i że cały czas gadali o tym w telewizji

Muj brat cioteczny mi powiedział że dostał do picia płyn Lugola i że cały czas gadali o tym w telewizji

Miałem wtedy 5,5 roku i ja również przez tydzień dostawałem wodny roztwór jodku potasu i pierwiastkowego jodu - płyn Lugola a  w święto pracy brałem udział w pochodzie 1majowym niosąc baloniki i białoczerwoną chorągiewkę. 
W oficjalnej wersji nie było mowy o jakimkolwiek zagrożeniu a płyn dzieciaszki miały pić profilaktycznie. Informacje o szkodliwej/radioaktywnej chmurze szły drogą nieoficjalną i z duuużym opóźnieniem. Nie było jednak aż tak źle - słyszałem,że historycy są zgodni: akcja informowania ludności cywilnej stała na znacznie wyższym poziomie niż w innych krajach komunistycznych.
Wiem też, że dzięki podawaniu preparatów redukujących efekt promieniowania  zmniejszono wielokrotnie prawdopodobieństwo zachorowania setek dzieci na raka tarczycy (W Polsce płyn Lugola przyjęło 18,5 mln ludzi).

Najgorzej wspominam...
...mleko w proszku - tylko ono było dostępne

Ciekawe jak samakuję ten płyn Lugola?